Dzisiaj nie wjechałem do Czech i krążyłem po Polskich dziurawych drogach. Koszmar ! Dobrze że Czechy mam tak blisko.

Koniec podjazdu z Lubomi do Pogrzebienia © mroczny45
Gdzieś w Kokoszycach © mroczny45
Kościół w Kokoszycach © mroczny45
Stadnina koni i nauka jazdy konnej w Kokoszycach © mroczny45

Niby troche cieplej niż wczoraj, ale wiatr mocniejszy. Po godzinie jazdy zimny wiatr zaczął mnie wychładzać, do domu dojechałem zmarznięty. 

Jadę ścieżką rowerową z Darkvic w kierunku Vřesina © mroczny45
Chwila postoju i zaraz zjazd do Hat' © mroczny45
Ścieżka rowerowa z Darkvic w kierunku Vřesina © mroczny45

Od rana słonecznie a ja musiałem do godziny 11,00 czekać na kuriera. Później szybko na rower i do Czech. W okolicy Olzy słońce schowało się za chmurami i zrobiło się zimno, wiatr wiał podobnie jak wczoraj ale dzisiaj zimniejszy. Zmarzłem i wróciłem do domu

Pokaż trasę GPS

Zrobiło się pochmurno i zimno. Zjazd do Hat' © mroczny45
Pałacyk w Jedłowniku © mroczny45

Standardowo w wietrze w okolice Hlucina i powrót. Dzisiaj przetestowałem kask MET dopasowany idealnie, jedynie co mi przeszkadza to strasznie głośny, słychać gwizdy, piski. Ale wiatr wiał dosyć mocny i miałem trochę za luźno zapięte paski, wydaje mi się że te paski to przyczyna tego świstu. Zobaczę co się zmieni jak je bardziej dopasuję

Pokaż trasę GPS

Teraz sobie zjadę do Bělá ( Biała ) © mroczny45
Bělá i tradycyjnie, wymieniam wodę w bidonach © mroczny45
Znowu zjazd tym razem do Jelišovic © mroczny45
Droga do Kozmic © mroczny45
W dole Vřesina © mroczny45
Czapka od MET - a © mroczny45

Znowu miałem tydzień przerwy w kręceniu i dzisiaj takie sobie kręcenie, część trasy samotnie, parę kilometrów w grupie. Nie służą mi takie tygodniowe przerwy, bardzo szybko się męczę, brakuje mi powietrza. Jutro jak będzie ciepło to może przejadę jakąś setkę. 

Dzisiaj pojechałem w okolice Bukowa na spotkanie  i wspólne kręcenie po Czeskich pagórkach. Niebyłem pewny czy pojadę w grupie, jakoś nie czułem się na siłach, ale nie było źle. Grupka dość liczna 8 albo 9 osób (nawet nie policzyłem) w tym jedna dziewczyna  Kasia.  Jedno okrążenie zaliczyłem z grupą, na drugim okrążeniu złapałem gumę i pojechałem w stronę domu przez Rogów, Czyżowice

Pokaż trasę GPS

Spotkanie obok walów Polderu Buków © mroczny45
Spotkanie obok walów Polderu Buków © mroczny45
Podjazd z Šilheřovic do Darkovic © mroczny45
A to podjazd z Hat' do Krzyżanowic © mroczny45
Podjazd z Hat' do Krzyżanowic © mroczny45
Podjazd z Hat' do Krzyżanowic © mroczny45
Podjazd z Hat' do Krzyżanowic © mroczny45
Chwila postoju obok PKP w Olzie © mroczny45
W Chałupkach wbijam gwoździa w oponę. Ludzik Michelin rozłożył bezradnie ręce. © mroczny45
Teraz jadę już sam z Olzy do Rogów © mroczny45
Zbliżam się do rynku w Wodzisławiu © mroczny45
Widoki z wałów Polderu Buków. Odlatują ? zima idzie © mroczny45

Dziś wyjechałem wcześniej bo musiałem wrócić do domu na godzinę 15,00.  Rano asfalt mokry, miejscami cieniutka warstwa lodu. Po ostatniej glebie przez ronda jechałem ostrożnie, ale już wjazd na ul. Pszowską z Matuszczyka się zapomniałem i oblodzony asfalt mnie zaatakował, zrzucił mnie z roweru. EHH !!! Druga gleba w tym roku. Na szczęście nic mi się nie stało i pojechałem dalej. W Czechach silniejszy wiatr, wysuszył asfalt, ale i tak jechałem przesadnie ostrożnie. Po niedzieli ma dotrzeć hak przerzutki do Felta, będzie się jeździło bezpieczniej po mokrym asfalcie

Stawy w okolicy D. Benesova © mroczny45
Na podjeździe do Dobroslavic © mroczny45
Dobroslavice. Cała trasa to pagorki © mroczny45
Dehylov i zjazd do Hlucina © mroczny45
Hlucin, jezioro jeszcze zamarznięte © mroczny45

Po ponad dwóch tygodniach bez roweru, dziś nareszcie wyjechałem. W okolicy Bukowa spotkałem Leszka, Macieja, Radka i pojechałem kawałek z nimi. Wykończyli mnie !!! Na drugi podjazd z Hat' do Darkovic brakło mi sił i  uciekłem w stronę granicy w Rudyszwałdzie. Powrót koszmarny, normalnie nie chciało mi się ruszać, wszystko mnie bolało czułem sie jakbym nie jeździł z pół roku

O !!! Ufo . Na rozstaju dróg, Maciek jedzie do Raciborza a ja w Hat' odbijam na Rudyszwałd, brakło mi sił na jeszcze jeden podjazd © mroczny45
Gdzieś na stawach w Olzie © mroczny45
Gdzieś na stawach w Olzie © mroczny45
Jestem wykończony, jadę żółwim tempem w stronę domu © mroczny45

Wykorzystałem chwile gdy świeciło słoneczko i pojechałem do Szymocic. Trochę pochodziłem z rowerem po lesie i powrót do domu, już bez słońca w nieprzyjemnej ponurej mgle

Pstrążna kościół © mroczny45
Okolice Szymocic, słońce schowało się w chmurach © mroczny45
O ! Grzybki w styczniu © mroczny45
Styczeń i grzyby w lesie © mroczny45
Gdzieś za Rydułtowami, zrobiło się mglisto © mroczny45